niedziela, 23 maja 2010

szepty w mojej glowie

“Lucía, Luis y el lobo” 
Dwa krotkie filmy wykonane w technice stop klatki,  hd camera  i aparatem cyfrowym z uzyciem wegla drzewnego , ziemi, kwiatow obiektow znalezionych i tekturowych pudelek. Filmy stanowia czesc wiekszej instalcji video, gdzie filmy " Lucia"  i "Luis" wyswietlane sa na scianach  pokoju.


Jest duszno,  jest klaustrofobicznie , jest tajemniczo, jest zwierzeco i jest strasznie. Polecam







sobota, 22 maja 2010

czas na grilla ?

sezon grillowy juz dawno otwarty. krotkie ostrzezenie- uwaga na wode, wulkany i to co z nieba spada.

poniedziałek, 17 maja 2010

La Vie D'un Chien (The Life of a Dog)

 jako ze sie odmozdrzam krotka  surrealistyczna opowiastka  w technice stopklatki ,o Paryzu, genetyce, psach i wolnosci powinna na dzis wystarczyc..



środa, 12 maja 2010

C'était un rendez-vous Claude Lelouch

Angielskie autobusy maja zaistalowane monitory na ktorych mozna obserwowac rozwijajaca sie przed przednia szybe droge. Marzy mi sie zeby te filmy byly dostepne gdzies w sieci. Filmy o podrozy z miasta a do miasta b. Mozesz wybrac miasto, pore dnia roku a takze czas trwania podrozy. Godzinne, dwugodzinne, trzygodzinne. Na dlugie wieczory kiedy jeszcze nie mozna zasnac a mozg wciaz gdzies podrozuje i potrzrebuje przestrzeni. Pozbawione dodatkowych dzwiekow, chlodne rejestracje drogi. I tak trafilem na film Leluscha z 1976. Film trwa 9 min i jest zapisem szalenczej jazdy Ferrari 275 GTB po porannych ulicach Paryza . Masz ochote na przejazdzke? http://www.imdb.com/title/tt0169173/

niedziela, 9 maja 2010

Samotny Mezczyzna


-Tylko w tych rzadkich, pojedynczych momentach rozumiemy ze wszystko jest na swoim miejscu, ze zycie jest dokladnie takie jakie powinno byc-

Los Angeles, koncowka lat 60’tych. Po smierci swojego od 16 lat kochanka, angielski profesor literatury postanawia pozegnac sie z zyciem, ktore i tak uwaza za puste i obarczone przeszloscia i lekiem o przyszlosc. Ten ostatni dzien jest jak dzien pierwszy, przesycony  intesnywnoscia 'teraz', intensywnoscia spotkan z ludzmi, zapachow i obrazow (slodkie amerykanskie przedmiescia). 
Ten film to refleksyjne, homoerotycznie sensualne, przesycone  estetycznymi detalami  cacko, na ktore trzeba miec klimat.
 W rolach glownych przyciagajacy wzrok swoja gra Colin Firth i Jullianne Moore, muzyka Abel Korzeniowski,  rezyseria Tom Ford (w filmie badzo wyczuwalna jego  przeszlosc jako projektanta mody).

politycznie

Anglia miala wybory wiec niech bedzie politycznie. Troche o nierozwiazywalnym konflikcie, troche o popularnym hasle jeszcze pewnie z lat 70, troche o Amerykanach i troche o Slowakach ,troche o baseballu i malych sklepikach spozywczych,  czyli  krotko  "Koszulka"



sobota, 8 maja 2010

Czy grozi nam infantylizacja?


Od razu odpowiem ze nie grozi. Infantylnosc juz w nas jest.
 No i co z tego ze niektore filmy bazuja na tych infantylnych uczuciach, obrazach  i historiach kiedy one tez sa ciekawe, inrugujace i zabawne. Filmy te czesto z gatunku „niedzielnego popoludnia na kanapie w familijnej atmosferze” - szarpia struny naszej duszy i wyobrazni. Nie samym zombie zyje czlowiek...  czasem ekipa  galgankowych homunkulusow sie przyda, z reszta samo okreslenie infantylne to za duzo powiedziane – cos sentymentalnego, dziecinnego,emocjanalnego, zielonego, naiwnego  i nietknietego przez realia  rzeczywistosci- moze to byloby blizsze.
I bede promowal jeszcze wiecej takich a na razie .....

„The science of sleep”   aka    La science des rêves

To historia mlodego chlopca, ktory po smierci ojca przyjezdza z Meksyku do swojej matki do Paryza. Jego sasiadkami okazuja sie byc dwie sympatyczne francuzki.  Stephane zakochuje sie w jednej z nich. Zakochuje sie na swoj mlodzienczy sposob, w ktorym rzeczywistosc miesza sie z jego wybujala  (dziecieca wciaz – no niech bedzie -moze czasem infantylna) fantazja.
 „Laboratorum snu” – bo tak przetlumaczmy tytul  na potrzeby tego wpisu, jest kolejna propozycja  Michela Gondry ktorego mozemy znac z  Eternal Sunshine of the Spotless Mind, a samo to gwarantuje nietuzinkowy scenariusz. Do tego  postac  glownego bohatera odgrywana jest przez Gael’a Garcíe Bernal’a (Amores perros, La mala educación, Y tu mamá también) a postac jednej z sasiadek   gra Charlotte Gainsbourg, (Antichrist).
Film ten to romantyczna  komedia  z gatunku – feel good – ktorej  dodatkowym atutem sa: mieszanka jezykowa (angielski, hiszpanski, francuski);  bedace chyba specyfika francuskich rezyserow - surrealistyczne maszynki do  (maszynka do gaszenia swiatla – sznurek , gumka i mlotek) i  hardcorowo old schoolowe animacje rodem z Misia Uszatka czy tez innego Koralgola (wata, celofan, papierowe wycinanki, zabawy na niby).
Zatem na niedzielne popoludnie tuz przed wyjsciem na wieczorny spacer.

Niepowazny Gosc

Wszyscy znamy ze swojego zycia taka postac. Czlowieka ktory zachowuje sie tak jakby mial licencje na przesadzanie (licencja taka przechodzi z dziadka ogrodnika na wnukow). Znamy historie o chlopcu , ktory krzyczal – Wilk!!!- i wiemy rowniez jak sie historia skonczyla – wilk byl syta a owca.. (hm historia raczej milczy na ten temat).  Albo inna historia o chlopcu ktory wyjechal na wakacje i przesyla swoim rodzicom kartke, ze w wyniku braku pieniedzy musial zaczac pracowac w tartaku i niestety pila upilila mu paluszek. Powiem tylko ze rodzice sie przejeli a paluszek byl na miejscu. Zatem, znamy takie postaci co to posuwaja sie w zartach o jeden krok za daleko  i taki wlasnie tytul powinien nosic krotki film jaki chce zaproponowac. Nazywa sie Pajak ale powinien byc – O jeden krok za daleko -. A mama zawsze mowi –„ Wszystko pieknie cacy dopoki ktos sobie nie wydzga oczka” i jak zwykle ma racje...

Powazny Gosc

W końcu oglądnąłem sobie ,,Poważnego gościa'' (Serious Man) braci Coen 2009. http://uk.rottentomatoes.com/m/a_serious_man/


To taka księga Hioba na użytek amerykańsko-żydowskiej middle class. Sklasyfikowane, jako komedia. Nietrafnie. To wstrząsająca historia, tyle że Coenowie zbudowali ją z elementów, jakie zwyczajowo używają do robienia komedii. To też jest o niemożności zrozumienia. Ale z takim bardzo ludzkim nastawieniem: ten film nie udziela odpowiedzi, a raczej pomaga zaakceptować i oswoić fakt, że prawdopodobnie nigdy ich nie poznasz. A jeżeli już,  nie stanie się to na twoje zawołanie. Będzie ci to dane. Albo nie.

czwartek, 6 maja 2010

Primer

 Psychologiczny Sci-fi thriller
 Do tego filmu podchodze juz po raz trzeci i wciaz nie moge wyjsc z totalnego oszolomienia i tej uparej zadzy tego aby sobie jakos ten film wyjasnic. Poukladac fakty, zbudowac chronologiczna linie, znalezc przyczyne i skutek, zrozumiec technicznyzargon. Byc moze jest to zadanie niewykonalne. Niespojnosc narracji, brak chronologi, niemozliwosc odnalezienia czegos co spajaloby cala opowiesc - wszytko to, to gwozdzie do trumny niejednego filmu ale w tym przypadku.... siedze wklejony w fotel i wciaz uparcie probuje zrozumiec, najwidoczniej wpadlem w logiczne luki i nie moge sie z nich wydostac, ale nie jest to nieprzyjemne uczucie. Jakie sa skutki podrozowania w czasie? czym w zasadzie jest skrzynka ktora tworzy 4 mlodych ludzi z Kaliforni - tytulowy primer? Dlaczego nie udaje im sie za pierwszym razem zatrzymac goscia z dublowka?
          Gdzies z tylu mojej glowy nuci Tom Waits- what he is building in there? Przypominam soebie jak bardzo wkurzalem sie na Kate Koja ze nie wjasnie czym jest czarna dziura w "Zero".
 Byc moze caly ten chaos pozwala mi na medytacje Tajemnicy. Polaroidowe zdjecie czegos co powinieniem ale nie rozpoznaje w calosci. Logiczny test Roschacha.
Polecam.

środa, 5 maja 2010

9 - ulepszanie dobrego

 http://www.imdb.com/title/tt0472033/
Galgankowe  homunkulusy jako jedyna nadzieja calego swiata.

Pelnometrazowy film stanowi rozszezenie pierwotej 10 minutowej wersji. Zostaje obdarzony nowa fabula w eko- apokaliptycznym sosie - kontekscie, zwiekszona zostaje ilosc glownych bohaterow  i zostaja dodane nowe bestie. Wszystko w gruncie rzeczy wyglada jak  upgrade do czegos co i tak juz  jest dobre.
Teraz film staje sie blizszy takim filmom jak Up, Wall-e i Coroline  (co wcale nie jest takim zlym pokrewienstwem) niz teledyskom Tool'a. Blizej nieokreslone galgankowe istoty walczace z blizej nieokreslonymi upiorami maszyn staja sie  galgankowymi homunkulusami (fragmentami duszy tworcy zaglady ludzkosci) walczacymi o ocalenie swiata . Pelnometrazowa przerobka tworzy film ktory moga ogladac razem dzieci i dorosli, i znalezc zawsze cos dla siebie. Bedac jednym z owej grupy dziecioroslych -polecam.
W filmie maczal palce Tim Burton - tym razem jako producent.

wtorek, 4 maja 2010

karaluchy pod poduchy

Jeszcze nie widzialem filmu "9" ale trafilem na taki smaczny przedsmak..wiec sie dziele.
Galgankowe ludziki versus  szczurzo- koto - podobna upiorna maszyna



i od razu przypominaja sie teledyski Tool'a - schizm, parabola

sobota, 1 maja 2010

Czas stylizacji.

Czas stylizacji.
Czyzby wspolczesnie pozostalo nam tylko przerabianie starego materialu, mielenie tasm filmowych I przesiewanie cyfry? Ludzie robia to z lepszym lub gorszym efektem. „Noc zywych zydow” jest akurat ciekawym przykladem tego procesu. Odnalazlem tam nie tylko filmy o ktorych wspominasz ale jeszcze „ Skrzypka na dachu” i „Dzikosc serca” i w jakis dziwny sposob ojciec rodziny przypomnial mi obraz Grant Wood’a – American Gothic, a rabin z rogami i dlugimi pazurami  zachowuje sie jak niejaki Magneto z X-men’a.
  
Spodobal sie ten filmik i to bardzo , mozna go  dosc latwo odnalezc w streamie gdzies w sieci. Warto
Bedac w temacie i idac za ciosem proponuje inny filmik, ktory bawi sie stylistyka kryminalow i filmow noir (oba te pojecia gdzies tam w gruncie rzeczy sie pokrywaja). Perelka  tym razem z  Belgii – Bloody Olive (1996).  Mistrzostwo twistow w fabule, z cudownie wystylizowanymi zdjeciami  i  muzyka a to wszystko w 10 minut.

mar